Wizyta u dentysty może wywoływać w dziecku trudne emocje. Biały fartuch, gabinet i mnóstwo przedziwnego sprzętu, którego zwyczajnie dziecko nie zna i którego wcześniej nie widziało. Dlatego właśnie tak ważne jest, żeby dobrze się na taką wizytę (pierwszą, ale też kolejne) przygotować. Wizyta u dentysty wcale nie musi być przykrym przeżyciem dla dziecka rodzica i dla dziecka. Wszystko zależy od naszego podejścia i od tego, co zrobimy, ZANIM tam pójdziemy i od tego, co będzie się działo w trakcie samej wizyty.
Wizyta u dentysty – co działa, ale NIE jest skuteczne?
Metody „na pstryk” takie jak straszenie i manipulowanie (mówienie dziecku, że jeśli nie pójdzie do dentysty, to wypadną mu wszystkie zęby lub opowiadanie o swoich przykrych doświadczeniach z takich wizyt). I tak to będzie skuteczne, dziecko w mig pobiegnie umyć zęby lub stłamsi w sobie trudne emocje. W dłuższej perspektywie nie oswoi to jednak dziecka z regularnym myciem zębów i lękiem przed dentystą. Nie pomoże z trudnymi emocjami, które mogą się przy okazji tego pojawiać. Straszenie sprawi, że zęby zostaną umyte, ALE… dziecko nie będzie przykładało do tego tak dużej wagi. Dlaczego? Bo nie będzie rozumiało, dlaczego dbanie o zęby jest ważne i po co warto to robić. Taka nauka wymaga czasu, cierpliwości i regularności. Tak samo, jak każdy inny etap rozwoju. Będą lepsze i gorsze momenty. Pamiętaj, że czasem nie chodzi TYLKO o dbanie o zęby i niechęć dziecka w tym kierunku. Może też chodzić o inne czynniki takie jak zmęczenie czy konieczność przerwania ulubionej zabawy. Kontekst będzie tu miał ogromne znaczenie. Dlatego właśnie warto patrzeć na higienę dziecka nieco szerzej i obserwować, dlaczego to może być dla niego czasem takie trudne.
A jak zachęcić dziecko do mycia zębów?
Skoro wiemy już, że straszenie w dłuższej perspektywie czasu nie zadziała, to co innego jako rodzice możemy robić na co dzień, żeby dziecko oswoiło się z dbaniem o swoje zęby i jak możemy uczynić to dla niego przyjemniejszym?
1. Pokazujmy, jak każdego dnia MY dbamy o swoje zęby. Nie czekajmy z higieną do czasu, aż dziecko pójdzie spać. Dzięki temu, że dziecko zobaczy naszą regularność i to jak bardzo ten moment dnia jest dla nas ważny, poprzez obserwację wyrobi sobie ten nawyk u siebie. Będzie mu też łatwiej zachować regularność, kiedy będzie już starsze.
2. Korzystajmy z ciekawych narzędzi jak na przykład kalendarz mycia zębów. Po każdym myciu, dziecko może naklejać specjalne naklejki i w ten sposób, poprzez zabawę, wyrabiać sobie regularność. Mycie zębów wcale nie musi być nudne!
3. Dajmy dziecku wybór. Możemy kupić kilka różnych szczoteczek i past i pozwolić dziecku na wybranie tych, które najbardziej się mu dziś podobają. To sprawi, że dziecko będzie czuło, że ma wpływ na sytuację i że nie jest to coś, co musi zrobić i koniec. Potraktowanie mycia zębów jak zabawy i pokazanie jak fajne, przyjemne i proste może to być, sprawi, że dziecko o wiele chętniej będzie chciało myć zęby. Ba! Będzie nam o tym nawet samo przypominać.
4. Zmieniajmy miejsce. Dla niektórych z Was może być to nowość. Kto powiedział, że zęby koniecznie trzeba myć w… łazience? No właśnie! Możemy przecież zrobić to w kuchni, w sypialni czy w innym dowolnym miejscu. Takie urozmaicenie sprawi, że dziecko będzie czuło się w trakcie czegoś tak przyziemnego, jak mycie zębów, przyjemnie.
5. W sytuacji, kiedy jest trudno, nie bójmy się dać dziecku zabawkę, które nieco odwróci jego uwagę. Oczywiście nie jest to idealne rozwiązanie, ale czasem tylko takie będzie możliwe. I to jest w porządku.
To tylko kilka przykładów, dzięki którym pomożemy dziecku wyrobić nawyk mycia zębów. Pokażemy mu też, że to wcale nie jest ani nic trudnego, ani przykrego. Oczywiście warto dbać o to, żeby dziecko jednak myło zęby w łazience i bez dodatkowych rozpraszaczy. Nie biczujemy się jednak, kiedy czasem nie będzie to możliwe lub chwilowo wygra inne (mniej idealne w naszej ocenie) rozwiązanie.
Wizyta u dentysty – jak łagodzić lęk dziecka?
Warto pamiętać, że wizyta u dentysty to już kolejny etap. Najważniejsze jest to, jak zadbamy o higienę i wyrabianie nawyku mycia zębów u dziecka, ZANIM udamy się z nim do specjalisty. Zwróćmy uwagę, co mówimy o takiej wizycie, swoich doświadczeniach z bycia u dentysty i jak sami to traktujemy. Dzieci chłoną od nas takie informacje. Na tej podstawie też często wyrabiają sobie opinię, zanim w ogóle pierwszy raz pójdą do stomatologa.
Lęk przed wizytą u dentysty może być też związany z czymś kompletnie innym. W końcu to nowe, nieznane doświadczenie i może wywoływać w dziecku wiele różnych, nie zawsze przyjemnych, skojarzeń. Zadbajmy o emocje dziecka odpowiednio wcześniej. Przygotujmy je nie tylko na to, co będzie się działo na samej wizycie, ale też, powiedzmy dlaczego w ogóle taka wizyta jest ważna. Dzięki temu, że będziemy łagodniejsi i bardziej uważni na emocje dziecka, będzie mu na pewno łatwiej przejść przez to doświadczenie i wynieść z niego cenną wiedzę. Możemy też zabrać dziecko jako obserwatora ze sobą na naszą wizytę. Opowiedzieć, po co idziemy i pokazać swoimi słowami i emocjami, że nie ma w tym nic strasznego. Zawsze zostaje też zabawa w dentystę, która pomoże oswoić temat.
Co jeszcze możemy zrobić?
Ważne jest całe doświadczenie dziecka związane z higieną. Nie tylko to, co będziemy robić przed samą wizytą u dentysty, ale też to, co będziemy robić w trakcie takiej wizyty. Wchodząc do gabinetu, zadbajmy też o swoje emocje. Przywitajmy się z dentystą; ze spokojem. Unikajmy mówienia tego, jak to nasze dziecko tak bardzo się boi i nic nie wie, bo jeszcze nigdy tu nie było. Swoim zachowaniem pokażmy, że w tej wizycie nie ma nic złego i że jest to kompletnie bezpieczne dla dziecka miejsce.
Warto jest też chodzić do dentysty nie tylko, kiedy boli i jest źle, ale też, kiedy wszystko jest w porządku. Dzięki temu dziecko zdobywa doświadczenie, że wizyta może być i przyjemna, kiedy nic mu nie dolega, ale też mniej przyjemna, kiedy faktycznie w zębie pojawia się dziura i zaczyna boleć. Ważne jest powiedzenie dziecku, że tak, ból może się pojawić, ale dentysta zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby bolało jak najkrócej i jak najmniej.
Na samej wizycie zadziała też siła autorytetu. Jeśli dentysta będzie przyjazny (to też warto sprawdzić, zanim umówimy się na wizytę), to pokaże i pomoże dziecku zrozumieć, co się dzieje, dlaczego to jest ważne i co warto robić w domu, żeby zęby były ładne, zdrowe i zadbane. Nie jest to jednak jego obowiązek, dlatego nie oczekujmy i nie wymagajmy, że to on zadziała i zrobi wszystko za nas.
Pierwsza wizyta u dentysty – kiedy warto się na nią udać?
Na pierwszą wizytę warto się udać, kiedy dziecko ma około pół roku. Jest to wtedy wizyta bardziej dla nas, rodziców, niż dla dziecka. Pomaga nam to oswoić się z tematem. Pomaga też zobaczyć, czy nie pojawiają się już jakieś problemy logopedyczne, spowodowane karmieniem lub problemy z wędzidełkiem. Kolejna taka świadoma wizyta u dentysty powinna się odbyć, kiedy dziecko ma około 2-3 lata. Starajmy się jednak, mimo wszystko, co pół roku zaglądać do stomatologa i obserwować czy nie dzieje się nic niepokojącego. Tak dla bezpieczeństwa.
Co, kiedy przed wizytą u dentysty już boli?
To trudne i dla rodzica i dla dziecka. Ważne jest, żebyśmy byli wtedy obecni; towarzyszyli. Warto opowiedzieć lub nawet pokazać dziecku, dlaczego boli. Wyjaśnić, że skoro tak jest, to znaczy, że coś się w tej buzi dzieje. Powiedzieć, że jest taka osoba, która potrafi pomóc. Jeśli jest nam łatwiej, możemy użyć do tego książeczki, która opowiada o takim problemie. Możemy też narysować dziecku, co dokładnie się dzieje. Możemy też skakać, śpiewać, tupać, żeby rozładować nadmiar emocji lub w drugą stronę: tulić, głaskać i otoczyć opieką. Wszystko zależy od tego, jakie będzie nastawienie dziecka.
Kiedy już udamy się na wizytę, wchodzimy z pewnością, ale i dużym spokojem. Prosimy dentystę, żeby najpierw pokazał gabinet i opowiadamy o naszym dziecku, mówiąc np.: „dzień dobry! To jest Helenka i Helenka jest u dentysty po raz pierwszy. Nie wie, jak to jest. Czy będzie Pan/Pani tak miły/miła, żeby opowiedzieć, co dokładnie będzie się działo i po co są tu te wszystkie wspaniałe sprzęty?”. To nie tylko pomoże rozładować napięcie, ale i pokaże dziecku, że my czujemy się dobrze i że jest tu bezpiecznie. Możemy też usiąść z dzieckiem na fotelu lub włączyć mu bajkę, jeśli czujemy, że nie jest mu do końca komfortowo. Warto być uważnym i dawać całej sytuacji dużo wyrozumiałości i łagodności.
A co, kiedy dziecko na wizycie gryzie i kopie? Jak sobie z tym radzić?
To szczególne i mało komfortowe sytuacje. Jako rodzice warto, żebyśmy byli czujni i obecni. Nie zostawiajmy wszystkiego na głowie dentysty. Jeśli trzeba interweniować, zróbmy to. W końcu to my sami jesteśmy ekspertami od naszych dzieci i znamy je najlepiej. Możemy podpowiedzieć dentyście, co dziecko lubi, a czego nie. Możemy nawet zabrać na wizytę ulubioną maskotkę, która pozwoli trochę rozładować trudne emocje i napięcie. Zarażajmy też dziecko naszym spokojem. Ono to doskonale czuje. Jeśli poczujemy się bardziej komfortowo, przygotujmy się do wizyty, np. spisując wszystkie pytania i wątpliwości, jakie mamy. Dbajmy nie tylko o emocje i nastawienie dziecka, ale też o swoje. Bo kiedy my będziemy czuć się dobrze, to dziecko to wyłapie i jest spora szansa, że mu się to udzieli.
Jak widzisz pójście z dzieckiem do dentysty, nie polega tylko na tym, jaki ten dentysta ma dokładnie być i czego możemy, a czego nie możemy od niego wymagać. My sami, jako rodzice, odgrywamy tu ogromną rolę. Możemy przygotować dziecko do wizyty, opowiadać mu o swoich doświadczeniach, uczyć je myć zęby regularnie i wplatać w to wszystko zabawę. Uczenie się nie musi być wcale żmudne i nieprzyjemne.
Kiedy my swoim zachowaniem, nawykami i emocjami pokazujemy, że to normalne i że nie ma się czego bać, dziecku będzie zdecydowanie łatwiej. A jeśli czujemy, że to ważne, opowiadajmy o wizycie, zanim się na nią udamy i przygotowujmy dziecko na to, co może się wydarzyć (że może boleć, ale może też być przyjemnie). Dbajmy też o regularne wizyty (nieważne czy jest powód, by na nią iść czy nie). Wszystkie takie małe kroki mają duże znaczenie. Pomogą zmniejszyć dyskomfort dziecka, a dodatkowo nauczą go dbania o zęby z przyjemnością.