Kiedy pozwolić, a kiedy zabronić? Czy konsekwencja to konieczność, a może przeżytek? Różnice w postrzeganiu wychowania dzieci to temat, który budzi emocje. Przykładem jest sytuacja, w której jedno z rodziców pragnie stosować podejście oparte na bliskości, a drugie uważa, że zbytnia pobłażliwość jest szkodliwa dla dziecka. Choć takie różnice mogą prowadzić do napięć, istnieją sposoby radzenia sobie z nimi. Jak rozmawiać z partnerem, kiedy mamy inne podejście do rodzicielstwa? Sprawdźmy…
Pogodzić różnice
Kasia zawsze była zwolenniczką rodzicielstwa bliskości. Wierzyła w tworzenie silnej więzi z dzieckiem poprzez empatię, zrozumienie i fizyczną bliskość. Jej partner Marek miał bardziej tradycyjne podejście do wychowania. Jego zdaniem nadmierna opiekuńczość i pobłażanie mogą szkodzić dziecku, utrudniając mu nauczenie się samodzielności i radzenia sobie z wyzwaniami. Marek często podkreślał potrzebę stawiania granic i konsekwencji, uważając, że to klucz do wychowania odpowiedzialnego i silnego charakterem dziecka.
Pewnego wieczoru, gdy ich trzyletni syn Filip nie chciał iść spać, rodzicielski konflikt się zaostrzył. Kasia chciała zostać z synem, pocieszyć go i pomóc mu zasnąć. Marek natomiast argumentował, że Filip musi nauczyć się zasypiać samodzielnie. Wzajemne pretensje i niezrozumienie doprowadziły do ostrej wymiany zdań. Po tej kłótni Kasia i Marek zrozumieli, że muszą znaleźć wspólny grunt.
Jak prowadzić dialog, który nie zamieni się w awanturę?
Oto kilka sposobów na skuteczne łączenie różnych stylów wychowawczych:
Wybierzcie odpowiedni moment
Nie podejmujcie dyskusji w momencie, gdy jesteście zmęczeni, zirytowani lub pod wpływem silnych emocji. Odpowiedni moment to taki, w którym oboje jesteście w stanie skupić się na rozmowie, nie jesteście zajęci innymi sprawami i macie czas, by spokojnie porozmawiać.
Szacunek
Według badacza i terapeuty par, Johna Gottmana, jeśli rozmowy rozpoczynamy w sposób agresywny lub krytyczny, zwykle kończą się one w ten sam sposób, powodując eskalację konfliktu i oddalenie w relacji. Najważniejszą rzeczą w komunikacji są uprzejmość i szacunek. Czyli coś, co już znamy.Nie musimy nabywać zupełnie nowych umiejętności. Kluczowe jest zadanie sobie pytania, czy na pewno uznajemy, że potrzeby obu stron w parze są tak samo ważne.
Nie tylko mówcie, ale rozmawiajcie
Aktywne słuchanie to klucz do zrozumienia. Starajcie się nie przerywać i nie oceniać, a raczej dopytywać i próbować się zrozumieć. Oskarżenia potęgują konflikt, dlatego zamiast tego, postaraj się mówić o tym, co jest dla ciebie ważne.
Często za naszą opinią kryje się głębsze uczucie lub obawa. Dzieląc się tym, co czujemy, dajemy partnerowi szansę na zrozumienie, skąd się bierze nasze stanowisko. Nie zapominajmy przy tym o komunikacji niewerbalnej. Dotyk, mimika i spojrzenie to potężne narzędzia służące do wyrażania emocji.
Nie pozwalajcie, by rozmowa przerodziła się w kłótnię. Jeśli emocje zaczynają sięgać zenitu, zróbcie przerwę i wróćcie do tematu, gdy sytuacja się uspokoi.
Grajcie w jednej drużynie
Pamiętajcie, że Wasze pociechy czują się bezpieczniej, gdy prezentujecie wspólny front. Ważne jest, abyście rozmawiali i osiągali kompromisy w obszarach, w których się nie zgadzacie. Dzieci potrzebują rodziców, którzy potrafią świadomie się komunikować się i współpracować. Zamiast upierać się przy swoim i zaogniać konflikt, spróbujcie spojrzeć na wychowanie jak na wspólną wyprawę w góry. Przed Wami długa droga, więc lepiej skupić się na wzajemnym wsparciu, niż na rywalizacji i próbie udowodnienia, czyj sposób i tempo wędrowania jest tym najlepszym.
Sprawdźcie, co wnosicie w relację
„Dyscyplina, dyscyplina to podstawa wychowania” – ten tekst piosenki z Akademii Pana Kleksa, wykonywanej przez Piotra Fronczewskiego, zna niejeden rodzic. A z pewnością jest to utwór znany pokoleniu naszych rodziców i dziadków. Pamiętajcie, że każdy z Was wnosi do rodzicielstwa własne doświadczenia i przekonania, które kształtowały się przez lata. Warto się zastanowić, czy nasze reakcje nie wynikają z doświadczeń z przeszłości i czy faktycznie odzwierciedlają nasze obecne przekonania o wychowaniu dzieci. To, co działało w przeszłości, niekoniecznie jest tym, co będzie działało tu i teraz. Uważajcie też na pułapkę unikania wszystkiego, co kojarzy się ze stylem wychowawczym Waszych opiekunów.
Wspólne wartości
Często odkrywamy, że mimo różnic w metodach wychowania, nasze główne wartości i cele są takie same. Jednym z powodów kłótni o sposób wychowania jest przekonanie, że bliskościowe podejście to pozwolenie na to, by maluchy przejęły władzę w domu. Z kolei rodzice podkreślający potrzebę stawiania granic i konsekwencji bywają posądzani o zbyt dużą autorytarność. Skupienie się na wspólnych wartościach pomoże Wam znaleźć rozwiązania. Łączy Was miłość do dziecka i chęć zaopiekowania się nim.
Równe zasady dla wszystkich
Ustalcie jasne cele i zasady dostosowywane do wieku dziecka oraz bieżącej sytuacji Waszej rodziny. Pamiętajcie, że rodzicielstwo to budowaniewięzi i nawet rodzicielstwo bliskości nie polega na nieustannym zaspokajaniu każdej potrzeby dziecka, stawianiu go ciągle w centrum uwagi i poświęcaniu się. Kluczowe jest utrzymanie równowagi w rodzinie, z uwzględnieniem ważności każdego jej członka i relacji między nimi.
Zachowajcie otwartość
Nasze opory wobec odmiennych stylów wychowania często mają swoje korzenie w rodzinnych historiach i wzorcach, które nas kształtowały. Uświadomienie sobie braków z własnego dzieciństwa lub trudności w docenieniu wartości, które były pomijane w naszym wychowaniu, może być bolesnym doświadczeniem. Otwartość nie oznacza, że musisz zrezygnować z własnych przekonań.
Rodzicielstwo to proces
Starajcie się codziennie znaleźć czas, aby porozmawiać o bieżących sprawach, potrzebach i planach. Rodzicielstwo to nieustanny proces nauki i rozwoju. To nie jest coś, co można „rozwiązać” raz na zawsze, ale raczej ciągłe dostosowywanie się do zmieniających się okoliczności. Mogą Wam w tym pomóc regularne rodzinne narady dotyczące wychowania dzieci, np. o zmianie godzin snu, dostępu do telefonu czy wprowadzeniu kieszonkowego. Na samym początku warto określić wspólne zasady dotyczące różnych aspektów wychowania.
Ustalając regularne spotkania, możecie omówić aktualne wydarzenia, wyzwania, sukcesy i porażki w wychowaniu. To idealny moment, aby świętować wspólne osiągnięcia i rozważać ewentualne zmiany w strategii. Powracanie do ustalonych zasad pomoże Wam w ocenie, czy nadal są one aktualne i czy nie potrzebują modyfikacji.
Bez kłótni przy dzieciach
Dajcie sobie wzajemne wsparcie w obecności dzieci. Możecie mieć różne poglądy na temat metod wychowawczych, ale starajcie się nie podważać ich przed dziećmi. Interweniowanie lub przerywanie, gdy partner stosuje swoje metody wychowawcze podkopuje jego pozycję i autorytet.
Pamiętajcie, że wychowywanie dzieci to wyzwanie dla obojga rodziców. Uznając trudy i uczucia drugiego rodzica, budujemy więź i zrozumienie. Może to wydawać się oczywiste, ale kluczem jest zdanie sobie sprawy z tego, że oboje kochacie swoją pociechę i chcecie dla niej jak najlepiej. Nawet jeśli macie różne pomysły na to, jak to osiągnąć, Wasza miłość do dziecka jest tym, co was łączy. Porozmawiajcie też o tym, co lubicie w stylach wychowawczych każdego z Was i jak możecie się wzajemnie wspierać, a w jakich aspektach wychowania każde z Was potrzebuje poprawy.
A co z Kasią i Markiem?
Kasia zaczęła akceptować potrzebę stawiania granic, a Marek z większą uwagą zwracał się ku emocjonalnym potrzebom Filipa. Z czasem nauczyli się, że różnice w podejściach mogą się uzupełniać, tworząc (wystarczająco!) dobre warunki dla rozwoju ich syna.
Jednak nie zawsze historia układa się w ten sposób. Nawet najlepsze chęci i starania nie zawsze przynoszą efekty. Jeśli Wasze rozmowy nie prowadzą do zrozumienia i kompromisu, może to być sygnał, że potrzebujecie wsparcia i pomocy w znalezieniu rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron.
Przeczytaj też: Co zamiast kar? Wychowanie bez kar – 10 alternatyw!
Kiedy rozmowa nie wystarczy
Chociaż rozmowa z partnerem o różnicach w podejściu do rodzicielstwa może być trudna, otwarte i uczciwe komunikowanie się jest kluczem do wzajemnego zrozumienia i budowania zdrowej relacji. Pamiętajcie, że oboje dążycie do tego samego celu: szczęścia waszego dziecka.
Jeśli jednak pomimo wielu prób nie możecie dojść do porozumienia, rozważcie skorzystanie z profesjonalnej pomocy. Mediacja czy terapia rodzinna mogą być bardzo pomocne w rozwiązaniu trudnych kwestii i znalezieniu wspólnego języka w kwestii wychowania dzieci. Możecie też wspólnie zapisać się na kurs dla rodziców lub poszukać wsparcia u przyjaciół czy rodziny. Wspierające i nieoceniające bliskie osoby mogą Wam dostarczyć świeżej perspektywy lub podzielić się własnymi doświadczeniami.
Pamiętajcie, że nie chodzi o to, kto ma rację, ale o to, co będzie najlepsze dla Waszej rodziny.
Autorka artykułu: Joanna Walczak – Psychoterapeuta par, psycholog, seksuolog