Czytanie wrażeniowe

O tym, że warto czytać książki dzieciom wiedzą już chyba niemal wszyscy. Co raz więcej rodziców zresztą zwyczajnie lubi tą formę spędzania czasu, ale jednocześnie mierzy się z wyzwaniem zatrzymania dziecięcej uwagi na lekturze.  W odpowiedzi przychodzi czytanie wrażeniowe, które niesie ze sobą wiele dodatkowych korzyści. Jakich?

Kiedy myślimy o zaletach czytania książek, w pierwszym momencie zazwyczaj wymieniamy rozwój mowy. Poszerzanie słownictwa, poznanianie nowych wyrażeń. Dalej mówimy o rozwoju intelektu, , prezentowaniu zachowań, różnych postaw, poszerzaniu wiedzy o świecie. Myślimy też o rozwoju koncentracji, skupienia i wyobraźni.

A można o wiele więcej!

Małgorzata Swędrowska proponuje metodę, którą nazwała czytaniem wrażeniowym. Zachęca do wspólnego czytania, niezależnie od tego czy Wasze dziecko na razie tylko dostrzega sens płynący z ilustracji, czy już samodzielnie składa zdania. Istotą tego sposobu czytania jest tak naprawdę doświadczanie historii płynącej z książki różnymi zmysłami.  Jeśli bohater lektury właśnie się zezłościł, robimy pauzę na zastanowienie się jak on teraz wygląda? Jak może swoją złość pokazać? Tupiemy więc i skaczemy. Jeśli bohater skrada się do pokoju, to my też idziemy na paluszkach. Czytając robimy pauzy na ruch, rozmowę, przytulasy, śpiewanie, masażyki.

Dlaczego tak?

Ten sposób czytania pokazuje, że naprawdę można wsiąknąć w historię, a nie tylko być biernym słuchaczem. Można brać w niej udział, doświadczać, a dzięki temu lepiej rozumieć. W konsekwencji lepiej rozumieć także siebie. Dorośli często narzekają, że książki dzieci nudzą. W czas kiedy rzeczywiście wyobraźnia nie musi zamieniać patyka w miecz, bo te świetlne czekają w każdym kiosku obcowanie z książkom może być dla dzieci wyzwaniem. Zamiast się temu sprzeciwiać, buntować i narzekać, jakie są te dzisiejsze dzieci, o wiele lepiej wyjść im naprzeciw. Pokazać, ze książki to nie tylko czytanie, ale też zabawa, ruch, emocje.
Pamiętajcie też, że dzieci mają prawo chcieć pominąć kilka stron, albo wręcz przeciwnie czytać ciągle ten sam fragment. Więcej o tym pisałam tutaj

Rodzina Treflików

Jeśli nie macie pomysłu jak wprowadzić czytanie wrażeniowe do Waszego domu, polecam Wam książkę, która poda Wam je na tacy, przy okazji przemycając mądrą historię. Rodzina Treflików – czekamy na mamę opowiada o tym, jak mama musiała wyjechać, a mała Treflinka szuka sposobów by sobie poradzić ze smutkiem jaki ją ogarnął z tego powodu. Tekst jest przeplatany zadaniami dla czytelników. Zachęca nas do tańczenia, masaży, rozmów. Wszystko to opatrzone wyjątkowymi ilustracjami i poradami dla rodziców.

Post powstał przy współpracy z Wydawnictwem Znak Emotikon

Shopping Cart