Dziecięcy płacz - Co rodzic powinien wiedzieć o dziecięcym płaczu?

Co rodzic powinien wiedzieć o dziecięcym płaczu?

Dziecięcy płacz to zdecydowanie jeden z najmniej przyjemnych dźwięków. Płacz dziecka wywołuje w nas cały szereg różnych emocji. Szukamy sposobów na ukojenie go, rozwiązań na to, by zniknął. Nieraz słyszę pytania rodziców o to, jak mają reagować, kiedy w ich odczuciu płacz stał się narzędziem do wymuszania i manipulowania. Co robić z dziecięcymi łzami?

Co oznacza płacz dziecka?

Lubię myśleć o płaczu jako o dziecięcym komunikacie, informacji, jaką dziecko nam daje. Płacz to często najłatwiej dostępny język i to nie tylko dla niemowlaków. Kora nowa, która odpowiada za radzenie sobie z emocjami, wyciąganie wniosków, logiczne myślenie, dojrzewa do mniej więcej 25. roku życia. Jak widzicie nawet przedszkolaki mają jeszcze sporo czasu na naukę tych umiejętności. Kiedy więc znów pomyślisz sobie: „Czy on nie mógłby się już ogarnąć? Normalnie zachowywać?”, przypomnij sobie, że ma jeszcze sporo czasu, by opanować te umiejętności.

Dlaczego dzieci płaczą?

Zazwyczaj chodzi o jakieś niezaspokojone potrzeby. Dzieci płaczą, bo są głodne, spragnione, jest im za zimno lub za ciepło. Są zmęczone, znudzone, jest im niewygodnie. Potrzebują kontaktu, bliskości i – wreszcie– mają potrzebę samodecydowania. Zazwyczaj dzieci próbują powiedzieć nam o swoich potrzebach innymi możliwymi dla siebie środkami, czasem jest to gest, czasem spojrzenie, czasem jest to słowo, ale kiedy to wszystko zawiedzie, zaczynają krzyczeć i płakać. Innym powodem takiego zachowania może być to, że kiedy dzieci doświadczają silnych emocji, ich ciało wchodzi w tak zwany tryb przetrwania, a kontrolę przejmuje mózg gadzi, który pobudza dziecko do walki lub ucieczki.

Spotkamy więc dzieci, które będą się „zamrażać”, wycofywać i wydawać pozornie spokojne, choć w środku emocje aż buzują, ale są również dzieci, w których ten „gad” wytwarza wielkie pokłady energii, którą dzieci rozładowują poprzez bicie, gryzienie czy właśnie płacz. I tak, w percepcji dziecka zabronienie mu czegoś może być zamachem na autonomię! Warto również wiedzieć, że w łzach – tych wywołanych silnymi emocjami, a nie suchością oka– znajdują się hormony, które są odpowiedzią na stres i pomagają „wypłukać go z organizmu”.

Co robić gdy dziecko płacze?

Możemy odmówić dzieciom wielu rzeczy, ale nigdy naszego wsparcia i bliskości. Niezależnie od tego, w jakim wieku jest nasze dziecko i dlaczego płacze, bezwzględnie potrzebuje pomocy dorosłego w powracaniu do równowagi. Nasza reakcja znacznie wpływa na kształtowanie więzi, a tym samym na rozwój dziecka. W budowaniu bezpiecznego stylu przywiązania jednym z ważniejszych czynników jest danie swojemu maluchowi (i starszakowi!) pewności, że będziemy go wspierać w trudnych dla niego sytuacjach, a jego mniejsze i większe kłopoty są przez nas traktowane poważnie.

Czy dziecko wymusza płaczem?

W przypadku niemowląt pomocne może być noszenie, ukojenie przy piersi czy podanie smoczka, kontakt skóra do skóry. Te reakcje są dla nas najczęściej bardzo intuicyjne. W przypadku starszych dzieci zazwyczaj częściej pojawiają się myśli: „On już powinien umieć zareagować inaczej! Wymusza płaczem, testuje mnie, robi z igły widły”. Bardzo często w odpowiedzi na taką wizję płaczu dziecka przychodzi rodzicom zaprzeczanie jego uczuciom, automatycznie mówimy: „nic się nie stało”, „nie płacz”, „uspokój się”. Tymi słowami dajemy dziecku znać, że to, co ono czuje jest niewłaściwe, nieprawdziwe, że nie jest ważne. I choć możemy uważać, że koniec bajki to nie jest koniec świata, to już dziecięcy płacz jest jak najbardziej poważny.

Dziecko, które co rusz będzie doświadczać takiego unieważniania emocji, będzie wyrastać w poczuciu bycia kimś dziwnym, czującym niewłaściwe rzeczy. Zacznie więc tracić wiarę w siebie i tłumić swoje emocje, które i tak któregoś dnia wybuchną (prawdopodobnie ze zdwojoną siłą). Zaprzeczanie uczuciom dziecka, próba przywoływania go do porządku, zawstydzanie, ignorowanie czy odwracanie uwagi nie są najlepszymi strategiami, choć bardzo często najbardziej intuicyjnymi, bo to ich sami doświadczaliśmy najczęściej.

Co można powiedzieć dziecku, które płacze?

Płacz musi mieć swój czas, aby mógł wybrzmieć. Nie ma sposobów na to, aby sprawić, że zniknie. Nie znajdziemy w naszych pociechach guzika włącz/wyłącz. Możemy więc przytulać, głaskać, pomóc nazywać pojawiające się emocje. Naszym zadaniem jest jednak przede wszystkim, by dać dziecku znać, że jesteśmy gotowi, by mu pomóc. Dać wsparcie, a nie sprawić, żeby płacz ustał! Paradoksalnie bardziej pomocne będzie powiedzenie: „możesz płakać ile chcesz”, zamiast „uspokój się”.

To zupełnie naturalne, że czasem brakuje nam słów i zupełnie nie wiemy, co robić i co mówić. Bardzo łatwo zarażamy się dziecięcymi emocjami, a wtedy i w nas odzywa się „gad”, który włącza w nas automatyczne reakcje. Warto więc wtedy, kiedy jesteśmy spokojni, przemyśleć swoje reakcje, zastanowić się, co może nam pomóc.


Pomocnymi zdaniami, gdy dziecko płacze, mogą być:

  • Słyszę, że ci trudno.
  • Nie wiem, co się stało, opowiesz mi?
  • Widzę, że ci smutno. Rozumiem to.
  • Jestem przy tobie.
  • Rozumiem, że to było dla ciebie ważne.

Dziecko, które doświadcza silnych emocji, nie jest gotowe na przyjęcie twoich rad i wskazówek. Kiedy jego mózg jest w trybie przetrwania, nie jest w stanie usłyszeć i zrozumieć logicznych argumentów. W pierwszej kolejności potrzebuje się wyciszyć i wrócić do równowagi, a do tego potrzebna jest tak naprawdę wyłącznie twoja pełna akceptacji obecność.

Ale moje dziecko naprawdę wymusza!

Wierzę, że dzieci potrafią usilnie płakać, kiedy im na czymś zależy. Wiem też, że nie są zdolne do manipulacji. Wymaga to dużych umiejętności poznawczych, ukształtowanej teorii umysłu, która zaczyna się rozwijać około czwartego roku życia. Może oczywiście wydarzyć się tak, że dziecko na podstawie swoich wcześniejszych doświadczeń uzna płacz za skuteczną formę komunikacji. Zobaczyło, że mamie zdarza się ignorować gest, spojrzenie, słowo, ale płacz przybliża do celu. Temat stawiania granic jest zupełnie odmienny i bardzo szeroki, ale dziś chciałabym dać znać, że choć nie musimy (i nie powinniśmy!) nadmiernie chronić dzieci przed odczuwaniem silnych emocji i mamy prawo odmawiać dziecięcych zachcianek, to nigdy nie możemy odmówić potrzeby bliskości!

Przeczytaj też: „Dzieci potrzebują granic” – o co chodzi z tymi granicami?

U dzieci do 3 roku życia króluje tak zwana uwaga mimowolna, zawsze więc będą chcieć to co widzą. Dzieci w wieku przedszkolnym uczą się dopiero odraczać swoje potrzeby i naturalne jest, że nie przyjmują Twojego: nie/zaraz/jutro.

Kiedy więc jest Ci trudno z dziecięcymi łzami, powtarzaj sobie jak mantrę, że Twoje dziecko dopiero dojrzewa, jego układ nerwowy jeszcze w pełni się nie ukształtował, a ono dopiero uczy się życia.

Shopping Cart