adaptacja w przedszkolu - adaptacja dziecka

Adaptacja w przedszkolu. 5 mitów dotyczących adaptacji

Adaptacja w przedszkolu to rzecz, która budzi wiele emocji i wątpliwości, zarówno w rodzicach, jak i ich dzieciach. Sierpień to natomiast czas, w jakim zewsząd możemy usłyszeć złote rady dotyczące tego procesu. Prawda jest taka, że nie ma żadnej złotej rady. Adaptacja jest procesem bardzo indywidualnym. Coś, co sprawdza się u jednego dziecka, wcale nie będzie wspierać drugiego. Jest jednak kilka często powtarzanych mitów, z którymi dziś chciałabym się rozprawić.

Adaptacja w przedszkolu – 5 mitów

1. Dziecko musi przyzwyczaić się do przedszkola

Zdecydowanie nie taki cel powinniśmy sobie stawiać, kiedy myślimy o adaptacji! Adaptacja jest czasem, w którym dziecko ma poczuć się bezpiecznie w nowym miejscu i nawiązać relację przede wszystkim z dorosłymi, którzy tam pracują, a dopiero w drugiej kolejności z dziećmi. Ta różnica może z pozoru wydawać się subtelna, ale w rzeczywistości jest bardzo istotna. Dziecko, które po określonym czasie przestaje płakać i wydaje się spokojne, może w rzeczywistości wcale nie być zaadaptowane, a jedynie zamrożone w trybie przetrwania. Zamrożenie jest reakcją stresową, tak samo jak złość , i choć jest łatwiejsze w odbiorze dla innych, to dziecko będące w tym stanie nadal bardzo potrzebuje wsparcia dorosłych.

2. Dziecko rozpoczynające przedszkole powinno być odpieluchowane, odstawione od piersi i spać samodzielnie.

Myślę, że najwięcej kontrowersji budzi odpieluchowanie. Często wskazuje się, że jest ono warunkiem przyjęcia dziecka do przedszkola. Choć rozumiem, że to może znacznie utrudniać pracę nauczycieli, nie możemy oczekiwać, że każde dziecko wykaże gotowość do tego procesu w tym samym czasie. Odpieluchowanie na siłę przyniesie więcej kłopotów niż pożytku. Pamiętajcie, że nie ma żadnego ogólnego przepisu, który stawiałby taki wymóg. Są to wewnętrzne statuty przedszkola i warto o tym rozmawiać. Karmienie piersią paradoksalnie wielu dzieciom pomaga w rozstaniach, a wspólne spanie pozwala naładować akumulatory na czas rozłąki w ciągu dnia. Żadna z tych rzeczy – ani odpieluchowanie, ani karmienie piersią – nie jest więc przeszkodą do poprawnej adaptacji, za to nagłe wprowadzenie takich zmian w okresie około adaptacyjnym może znacznie utrudnić oswojenie się z nową sytuacją. W kwestii samodzielności to nie odstawienie od piersi czy odpieluchowanie uważam za najważniejsze. Znacznie bardziej wspierającą umiejętnością będzie komunikowanie swoich potrzeb, gdyż brak zrozumienia przez innych może być dla malucha dużym źródłem stresu.

3. W przedszkolu powinny być podobne zasady jak w domu

Można czasem usłyszeć, że przed rozpoczęciem przedszkola warto wprowadzić w domu rytm podobny do tego przedszkolnego. Podobnie dawać dziecku posiłki, kłaść na drzemki albo nawet stosować podobne kary. Relacje z rodzicami są jednak (i powinny być!) zupełnie inne od tych z nauczycielami. W domu maluchy potrzebują bezwarunkowej akceptacji i miłości, na co z oczywistych względów nie ma miejsca w placówkach. Nasze pociechy dość szybko się uczą, że w różnych miejscach panują inne zasady i że mogą mieć inne oczekiwania w stosunku do różnych osób. Taka różnorodność może być też paradoksalnie wspierająca i ucząca tego, że różne poglądy i podejścia do życia są w porządku. W dodatku ta bezpieczna, bezwarunkowa więź z rodzicem bardzo pomaga maluchom w adaptacji. Kiedy cały dzień muszą przestrzegać zasad, dobrze jest wrócić gdzieś, gdzie można być sobą.

4. Dziecko, które wcześniej chodziło do żłobka, przechodzi łatwiej adaptację w przedszkolu.

To zdanie może być faktem, gdyby zmienić je w ten sposób: „dziecko, które ma pozytywne doświadczenia w rozstaniach, przechodzi łatwiej adaptację”. Może być bowiem tak, że nasza pociecha chodziła do żłobka, ale nigdy nie czuła się tam dobrze, a więc i do przedszkola nie będzie dobrze nastawiona. Może być tak, że dziecko nie chodziło do placówki, ale ma za sobą mnóstwo pozytywnych doświadczeń z rozstaniami z rodzicami, bo często zostawało z ciocią, babcią czy nianią na kilka godzin i zdążyło się nauczyć, że mama zawsze wraca, a te rozstania niosą fajne przygody. Dodatkowo zazwyczaj możliwości adaptacyjne zwiększają się wraz z wiekiem, a więc starszemu dziecku może być łatwiej.

Przeczytaj też: Kiedy Twoje dziecko potrzebuje rówieśników?

5. Przedszkole pomoże na trudności z mową / rozstaniami / samodzielnością

To zdanie kryje za sobą inne – że to rodzic jest powodem trudności dziecka, a nauczyciele i grupa społeczna te problemy rozwiążą. Wiele sytuacji postrzeganych jako trudności jest tak naprawdę etapem rozwojowym. To normalne, że maluch ma kłopot z rozstaniem z mamą i nie chce się dzielić z innymi. Czasem określone zachowania wynikają z temperamentu dziecka, jak na przykład jego wrażliwość. Jeśli czujemy, że nasza pociecha ma jakieś trudności rozwojowe, zamiast liczyć na cud przedszkola zalecałabym w pierwszej kolejności konsultację z psychologiem, lekarzem lub logopedą i znalezienie przyczyny. Przedszkole nie jest niezbędne do prawidłowego rozwoju. Zarówno bycie w domu, jak i bycie w placówce, coś daje i coś odbiera.

zdjęcie utworzone przez freepik – pl.freepik.com

Shopping Cart