Mam w sobie wielką pewność, że zrozumienie w jaki sposób dzieci widzą świat, to jak go doświadczają i poznają jest jednym z ważniejszych kluczy w rodzicielstwie. Drugim jest umiejętność towarzyszenia w emocjach i uczenie o nich. Tak, by dzieci lepiej rozumiały siebie i innych. Brzmi banalnie, ale wcale takie nie jest.
“Aby móc rozmawiać o swoich emocjach, musimy nauczyć się je rozpoznawać. W przeciwnym razie będą nas wodzić za nos” to jedno ze zdań, które pada w książce, o której chce Wam dziś trochę opowiedzieć. Wiele w nim prawdy i to w dużej mierzę na rodzicach spoczywa odpowiedzialność tej nauki.
Nauka przez obserwacje
Dzieci uczą się przede wszystkim przez obserwacje bliskich sobie osób, dlatego naukę o emocjach powinniśmy zacząć od samych siebie. Mam wrażenie, że dorośli mają trudność w nazywaniu tego co czują i rozmawianiem o emocjach. Nikt po prostu nas tego nie uczył, dlatego warto przyjrzeć się sobie. Jak Ty radzisz sobie z emocjami? Zauważasz je? Jak je przeżywasz? Rozmawiasz o nich? Opiekujesz się nimi? Czy Twoje dziecko widzi jakie Ty masz sposoby na pogodzenie sobie ze smutkiem? Rozładowanie złości?
Zobacz jak widzi to dziecko
Dziecięca perspektywa jest zupełne inna niż nasza dorosła. Inne rzeczy wydają straszne, inne ważne, inne są problemem. Dlatego książka „Emocje. Niby nic, a jednak” to lektura nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Pomaga spojrzeć na świat oczami dziecka, odbierać ich problemy z należytą uważnością. To bardzo ważne, bo w późniejszych próbach rozmów o emocjach ważne jest poprawne ich odgadnięcie. Jednak nawet jeśli dobrze trafimy i zazdrość nazwiemy zazdrością, to pamiętajmy, ze ta zazdrość ma 20 stopniową skale. I mówiąc o tej złości musimy ton głosu dostroić do tego co czuje dziecko. Tak, by dziecko słysząc to co mówimy, ale też ton naszego głosu, patrząc na naszą twarz, mimikę, mowę ciała, miało pewność, że dobrze je zrozumieliśmy. Nic nie da „Widzę, ze się złościsz, co mogę zrobić, żeby Ci pomóc?” kiedy jednocześnie mamy zaciśnięte zęby, albo myślami nastawiamy mieszamy zupę.
Tłumacz prostym językiem
Powinniśmy jednocześnie mówić wprost, a z drugiej z uważnością na rozwój dziecka. Dokładnie tak jest w tej książce! Kolejne rozdziały poruszają tematy uczuć i emocji, złości, co oznacza bycie grzecznym, niegrzecznym, a uprzejmym. Czym jest kłamstwo? Język, którym książka jest pisana jest bardzo obrazowy, z pełnym szacunkiem do dziecka, a jednocześnie bez zbędnej infantylizacji. Nazywanie emocji jest jedną z technik regulacji. Emocje, które są nazwane, zauważone nie muszą rosnąć do wielkich rozmiarów. Dlatego tak ważne jest by dzieci je zauważyły i potrafiły o nich mówić.
Jestem zachwycona tą książką, Myślę, że powinna być w każdym domu, w którym jest dziecko między 6, a 10 rokiem życia. Ta publikacja otwiera oczy, pomaga dbać o emocje, rozumieć siebie i innych. Piękne ilustracje, którymi oprawiona jest książka, to miły dodatek dla oka, szczególnie dziecięcego.
Więcej o książce możecie przeczytać na stronie wydawnictwa.